Auto przed okresem zimowym musi być w odpowiedni sposób sprawdzone. Jednymi z bardziej newralgicznych punktów są słabe akumulatory. Podczas okresu wiosennego i letniego słaby akumulator pracuje bez zarzutu. Cała prawda o jego stanie wychodzi na jaw, gdy temperatury zaczynają spadać po niżej zera stopni Celsjusza.Wtedy schodzimy rankiem do auta, próbujemy odpalić i nic się nie dzieje. Okazuje się, że do pracy musimy się przejść na piechotę. Najczęściej jest to wina baterii samochodowej. By taka niespodzianka nie spotkała nas podczas zimy, już jesienią powinniśmy podjechać do jakiegoś warsztatu, by sprawdzili, czy nasz akumulator samochodowy ma wystarczającą ilość prądu w sobie. Jeśli wszystko jest ok, to wystarczy oczyścić klemy ze śniedzi – to taki niebieskawy nalot na klemach. Gdy to wykonamy, możemy mieć pewność, że auto nie zawiedzie nas podczas najmroźniejszej pogody. Jeśli okaże się, że akumulator ma za mało prądu, trzeba go podładować lub zakupić zupełnie nową baterię. Najczęściej jest tak, że akumulatory działają przez trzy, cztery, pięć lat. Potem trzeba zainwestować w nowy sprzęt. Ważne jest, by nie kupować jakiegoś bubla. Dobre baterie samochodowe nie kosztują dużo i możemy sobie pozwolić na ich zakup, który ma miejsce co pięć lat.